Gdy Cejrowski krzyczy o ekskomunice Kaczyńskiego, patriotom mięknie rura. Gdy Kaczyński chwali Okrągły Stół i nie raczy wspomnieć, że Katyń to nie tylko zemsta, ale i celowa elit zagłada, patriotom mięknie rura. Gdy Piecha dokonywał „holocaustu nienarodzonych”, patriotom mięknie rura. Gdy Wolniewicz całe lata był w PZPR patriotom mięknie rura. Gdy Kukliński w czasach, gdy „mordowano Akowców”, wysługiwał się Rosjanom nosząc mundur Ludowego Wojska Polskiego, patriotom mięknie rura.
Ale gdyby tych, czwartorzeczpospolitowych patriotów, spytać, to jeden przez drugiego, zapewnialiby o swojej bezkompromisowości, niezależności, pod prąd płynięciu i brzydzeniu się konformizmem. Tedy powiadam Wam, miękkie rury, dopóki nie będziecie tych samych czynów, uznanych przez Was za niemoralne, określać równie surowo, bez względu na to, kto je popełnił, dopóty nie będzie mieć poglądów, a jeno sympatie.
I choć na wojnie ideologicznej się do sprzymierzeńca nie strzela, to pamiętajcie, że przyjmując ów pragmatyzm, nie będziecie już mogli potępiaćAgnieszki Holland, ani żadnego przemilczania, które jej jest.