galopujący major galopujący major
64
BLOG

Taktyczne przegrupowanie

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 32

Foxx skrobnął dziś  teksto złej Wyborczej, Michale Cichym i taktycznym przegrupowaniu w Agorowskiej armii zaciężnej. 

 

To waży tekst Foxxa. Pokazuje jak wedle niektórych ma się do siebie wina i przebaczenie, pokazuje jak Foxx (i nie tylko) traktują kogoś, kto zdobył się na publiczne przepraszam. Cichy nie ma bowiem szans na zrozumienie, cokolwiek zrobi, po tym jak popełnił publicystyczną zbrodnię, odebrane będzie w kategoriach domniemania niecnych intencji. Przeprosi - widać taktycznie się przegrupowuje, nie przeprosi – jeszcze gorzej, widać nadal  nie czuje się winny. Tekst Foxxa, jest również ważny, gdyż znakomicie ilustruje dlaczego nikt nie posłucha autorytetów prolustracyjnych i ich apele o coming out, zbyte zostaną  milczeniem. Po co publicznie przepraszać jak i tak się tylko jeszcze bardziej pogrążysz.

 

Michał Cichy ma się taktycznie przegrupowywać, tak jak cała Gazeta Wyborcza. Bo  zdaniem  Foxxa nie da się już zatrzymać lawiny patriotycznej ważoną miarą odwiedzin w Muzeum Powstania Warszawskiego tudzież tysięcznymi tłumami (?) na koncertach Lao Che. Tyle, że owe wykształciuchy, jak  sztampowo określa ich Foxx, o Lao Che dowiedziały się właśnie z owej Wyborczej. To również owa Wyborcza nakręcała popularność Muzeum Powstania Warszawskiego. Czyżby taktycznie poruszała lawinę, by potem taktycznie przed nią uciekać? A może zrobiła to nieopatrznie? No, ale skoro wykazała się takim intelektualnym partactwem, trudno ją podejrzewać o późniejszą  zdolność do  taktyczne zmyłki.

Kwestionuje Foxx patriotyzm Kuronia i Michnika roku 68, znów pijąc do  tej naiwnej młodzieży, którą pod swe skrzydła chciał wziąć Ludwik Dorn, ale ta jego partii pokazała środkowy palce. Kuroń i Michnik nie mogli być patriotami, bo zahaczali o trockizm. Tyle, że patriotyzm kolokwialnie mówiąc, oznacza miłość do własnej ojczyzny. Jeżeli ktoś w młodości wierzył, że to trockizm jest dla ojczyzny najlepszy, to, tak był patriotą. Naiwnym, głupim, ale i patriotą. Jeżeli na względzie miał zaś głównie interes własny i swoich kumpli to patriotą być nie mógł. Nawet gdy gębę od ucha do ucha umazaną miał Bogiem, honorem, ojczyzną. To dość proste rozróżnienie, liczy się zamiar, motywacja, a nie odchyły ideologiczne. Ale skąd Foxx ma to wiedzieć, skoro dla niego patriotyzm  to tylko, to co się mieści w ramach dyskursu prawicowego, a patriotyczna lewica, to taka lewica, która na patriotycznym polu musi ulegać dogmatom prawicy. Zresztą w przypadku Michnikowi i mówiąc szerzej,  towarzystwa rewizjonistów to właśnie patriotyzm, pozwolił przejść na pozycje antykomunistyczne, w momencie gdy, w ich mniemaniu, system Polsce służyć już nie mógł. 

Wracając do spraw Cichego i Akowskich mordów, Foxx  cytuje blogera Geralta, powołującego się na Bartoszewskiego. Tyle, że o przypadkach zdrady w AK Bartoszewski mówił dość głośno. Wystarczy przeczytać pierwszą część jego Wywiadu rzeki. Tak jak dość głośno mówił o tym jak  Zofia Kossak-Szczucka, ratując Żydów (których notabene nie znosiła) pisała o obojętności, a nawet przyzwoleniu na holocaust na polskiej prowincji.A Zofii Kossak – Szczuckiej trudno zarzucić czytanie Adama Michnika. Ciekawy też jestem jak prawo do oceny Armii Krajowej  postrzega Foxx,  w świetle, ubranej w płaszcz literackiej fabuły, powieści Łysiaka – „Najgorszy”. Powieści (właściwie trzeciej części łotrzykowskiej trylogii), w której Łysiak ewidentnie sugeruje konszachty AK z polskimi kryminalistami.

 

Rzecz jasna, fakt, iż ktoś z AK zdradził, kradł albo nawet mordował, zgodnie z obecną wiedzą historyczną, mieści się w ramach odchylenia statystycznego. Gdybyśmy bowiem publicznie ogłosili, że absolutnie nikt z Armii Krajowej tego nie zrobił,  zaprzeczylibyśmy podstawowej wiedzy o naturze ludzkiej. Tyle, że jeżeli ktoś zajmuje się marginesem, to powinien to podkreślić na wstępie i mieć na uwadze, że rzeźbi w patologicznej masie.

 

A cała ta dzisiejsza wojenka Wyborczej z Rzeczpospolita jest dość żenująca. Bo żenujący jest Igor Janke słusznie oburzający się na obrzydliwe zarzucanie Rzepie antysemityzmu, a miesiącami tolerujący antysemicki  blog Jędrka Byrcyna u siebie. Żenujący jest Michnik i Wojciechowski z Wyborczej, którym od filosemickiej szajby pomylił się krytyka (często prostacka i chamska) z antysemityzmem kolegów po piórze. No i wreszcie żenujący jest Ziemkiewicz, który coś tam znowu gardłuje o książce Grossa, której, jak sam się przyznał, nawet nie raczył przeczytać. Z pewnością za to przeczytał manipulacje Piotra Gontarczyka, 
z wykształcenia politologa, co zdaje się, że z uwagi na ciągłe podkreślanie takowego wykształcenia u Grossa, musi mieć dla sprawy kolosalne znaczenie.

 

PS Mam małe pytanko sprawie wczorajszego meczu w Lidze Mistrzów. Czy mógłby mi ktoś odpowiedzieć, która to drużyna miała być wczoraj u szczytu swych umiejętności i silna jak nigdy, a która to ma przeżywać kryzys i staczać się na dno? Odpowiedzi oczekiwałbym zwłaszcza od Hamiltona.

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka