galopujący major galopujący major
66
BLOG

Niezawisłość od rozumu Pawła Lisickiego

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 29

Niezawisłość od konsekwencji Pawła Lisickiego

Dwadzieścia lat po upadku komunizmu są w Polsce ludzie, którzy nie rozumieją wolności słowa. Nie wiedzą też, na czym polega w nowoczesnym państwie kontrolna funkcja mediów. Co gorsza, są to ludzie, których powinno się otaczać szczególnym uznaniem, a ich decyzje powinny cieszyć się szacunkiem. Powinny. Wszakże nieraz potwierdza się stara prawda, że sam formalny autorytet nie wystarczy, by reprezentować mądrość i rozsądek. Doprawdy, aż trudno uwierzyć, ale stało się: polski Sąd Najwyższy uznał, że przestępstwo ujawnienia tajemnicy państwowej mogą popełnić nie tylko urzędnicy zobowiązani do jej ochrony, ale też dziennikarze, którzy ją publikują – tak  pisze  dziś na blogu Paweł Lisicki, który uparł się, że zamiast wnikliwych esejów religijnych, będzie pisywał także o prawie, praworządności, bo widać, jako prawnik z wykształcenia, czuje taką potrzebę. I właśnie taką potrzebę poczuł gdy przeczytał odpowiedź Sądu Najwyższego na pytanie prawne dotyczące wątpliwości na temat tego  czy przestępstwo ujawnienia tajemnicy państwowej ma charakter indywidualny czy powszechny.

Tymczasem trzeba by zerknąć do przepisu

Art. 265. § 1. Kto ujawnia lub wbrew przepisom ustawy wykorzystuje informacje stanowiące tajemnicę państwowąpodlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 2. Jeżeli informację określoną w § 1 ujawniono osobie działającej w imieniu lub na rzecz podmiotu zagranicznego, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

§ 3. Kto nieumyślnie ujawnia informację określoną w § 1, z którą zapoznał się w związku z pełnieniem funkcji publicznej lub otrzymanym upoważnieniem, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

 

Cóż, na pierwszy rzut oka sprawa się wydaje banalna, gdy w przepisie przeczytasz kto zabija człowieka, to złośliwością losu dotyczy to także dziennikarzy, a gdy przeczytasz kto ujawnia, to dziennikarzy to dotyczy również. Ale sprawa nie jest jednak aż tak prosta, ze względu na to, iż ustawa o ochronie informacji niejawnych nie ma zastosowanie do dziennikarzy.  W istocie problem sprowadza się więc do zrozumienia takiej oto konstrukcji: Kto ujawnia lub wbrew przepisom ustawy, która ma zastosowanie do takich a takich urzędników, wykorzystuję tajemnicę państwową.

I tu pojawiają się dwie koncepcje.

Za koncepcją prokuratury, wybraną przez SN, przemawia, po pierwsze, zwrot „kto” oznaczając, że przepis jest powszechnie obowiązujący, po drugie gdyby ustawodawca chciał, to by w przepisach ustawy ustanowił przepisy karne i w ten sposób ograniczył krąg adresatów, po trzecie, ustawa o ochronie informacji niejawnych wskazuje podmioty upoważnione do obrotu informacjami i zasady tego obrotu, zaś każdy kto przeciwko tym zasadom występuje (czy to urzędnik, który przekracza kompetencje czy dziennikarz albo Kowalski robiący coś do czego go ustawa nie upoważniła) ujawniając w ten sposób tajemnicę, dokonuje przestępstwa. Po czwarte,  jak wskazuje SN, zawężenie kręgu podmiotowego w § 3 a contrario wskazuje, iż brak takiego zawężenia w § 1, oznacza iż ten ostatni celowo ustanawia krąg niezawężony do urzędników. Po piąte zaś, wykładnia funkcjonalna sprzeczna z wykładnią językową i  ustanawianie wyjątków w prawie karnym w drodze orzecznictwa jest niedopuszczalne, a już zwłaszcza w przypadku, gdy większość doktryny jest przeciwnego zdania.  

Koncepcja Sądu Okręgowego sprowadza się do zdania, iż Wychodząc z założenia o ograniczonym kręgu adresatów i uznając, że norma prawnokarna samodzielnie nie wprowadza określonego zakazu w stosunku do dobra prawnego, reprezentanci tego stanowiska uznają, że zakres podmiotowy przestępstwa z art. 265 § 1 k.k. jest ograniczony do tych osób, które na podstawie innej ustawy niż Kodeks karny są zobowiązane do zachowania poufności informacji stanowiących tajemnicę państwową.

Za koncepcją Sądu Okręgowego przemawia pogląd, że po pierwsze skoro przepisy ustawy stosuje się do ograniczonego kręgu odbiorców, to tym bardziej zwrot: kto ujawnia wbrew przepisom ustawy sprowadza się do ujawniania jedynie przez tych, do których ustawa ma zastosowanie, po drugie co do zasady odwołując się do ustawy nie formułuje się dodatkowego, pozaustawowego kręgu odbiorców w przepisie w którym następuje odesłanie, zaś wykładnia rozszerzająca jest w prawie karnym niedopuszczalna.

Tyle wątpliwości. Wbrew szlochom red. Lisickiego interpretacja SN jest całkiem „do uwierzenia”, a już dla Pana redaktora, który razem z kolegami ubolewa jako to Trybunał Konstytucyjny i ETS twórczo rozwijają prawo, wykładnia językowa winna być do uwierzenia jak najbardziej.

Ale cóż można zrobić z tak rozlanym mlekiem. Ano można poprosić ustawodawcę o szybką nowelizację, dodanie klauzuli generalnej wyłączającej osoby działające dla dobra publicznego i w słusznym interesie społecznym. Tyle tylko, że po cóż prosić, lepiej nagiąć, przyklepać, a jak się nie da kasandrycznie się rozpłakać,  powyzywać od komunistów, czyli standardowo podjąć debatę w  gazecie o dumnej nazwie Rzeczpospolita

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka